Witamy na stronie Seidokan Świętochłowice - Przejdź do Shinkendo strona główna

.

Artykuły pisane o nas i przez nas

Relacja z wakacyjnego seminarium z Obata Kaiso Sensei Lipiec 2015

Relacja z seminarium z Obata Kaiso Sensei
Więcej o Shinkendo...
Relacja z seminarium w Świętochłowicach
Relacja z seminarium w Amsterdamie
Sztuki walki: Ostrym mieczem
Jeden z wcześniejszych artykułów o naszej sekcji

Relacja z seminarium w Świętochłowicach

W dniach 22 i 23 listopada na sali Salezjańskiego Zespołu Szkół Ogólnokształcących odbyło się seminarium wschodniej sztuki walki japońskim mieczem kataną - Shinkendo. Całe seminarium było prowadzone przez dwóch mistrzów którzy przyjechali do Polski z Holandii - senseia Michaela Cetinica i Michiela Boere. Treningi były tak jak zapowiadano : dynamiczne, intensywne i niezwykle edukujące. Trzask obijających się o siebie boikenów, głośno rozbrzmiewające bojowe okrzyki kiai oraz pot litrami spływający z ćwiczących tylko podkreśliły zaangażowanie ćwiczących oraz potwierdziły fakt iż samurajowie nie zostali zapomniani a wręcz przeciwnie zostali nam wielkie dziedzictwo w postaci swych sztuk walki, które z oddaniem i szacunkiem praktykujemy. Po, w sumie 12 godzinach treningów które miały miejsce odbyły się trwające 2 godziny egzaminy. Wszyscy zmęczeni, obolali, zeszli z sali spełnieni i zadowoleni

Treningi i egzaminy
Jak już wyżej wspomniałem seminarium było niezwykle dynamiczne i intensywne. Podczas zajęć adepci Shinkendo nauczyli się wielu nowych technik i bardzo podnieśli swoje umiejętności, co zauważyli i podkreślili sami sensejowie. Goście zwrócili uwagę również na inny fakt; stwierdzili iż wszyscy ćwiczący mimo iż byli z różnych, czasem konkurujących z sobą sekcji na seminarium stworzyli rewelacyjną atmosferę, wszyscy byli jak jedna wielka rodzina, razem ćwicząc, męcząc się i pomagając sobie nawzajem. Można więc śmiało stwierdzić iż cała impreza była okraszona naprawdę przyjacielską i braterską atmosferą. Całe seminarium było raczej zorganizowane pod kątem technik z partnerem, nauczyliśmy się wielu nowych form treningowych jak i bojowych, przez 12 godzin treningu każdy poszedł do przodu, jedni uczyli się od drugich, udoskonalili jakoś swoich cięć i efektywność ruchów nie mówiąc już o tym iż przez owe 12 godzin nikomu nic się nie stało,  świadczy to o profesjonalizmie sensejów w prowadzeniu seminarium oraz o skupieniu i ciągłej czujności osób ćwiczących. Po zakończeniu ostatniego treningu odbyły się egzaminy na kolejne stopnie. Jak to na egzaminach zwykle bywa, w rolę wchodzi stres, każdy się pomyli i czegoś zapomni, mimo to sensejowie zaznaczyli iż zdając na poszczególne stopnie wykazaliśmy się bardzo wysokim poziomem. Wszyscy swoje egzaminy zdali co jak znowuż podkreślili sensejowie jest rzadkością. W niedzielę wszyscy po porannym treningu usiedli do obiadu. Jak zazwyczaj odbywało się to w czasach samurajów wszyscy usiedli razem do posiłku na sali na której przed chwilą ćwiczyli. Po wielu próbach udało nam się skłonić również księdza dyrektora Andrzeja Rolnika, który zjadł posiłek razem z nami. Nasi mistrzowie z Holandii byli bardzo zadowoleni z możliwości poznania księdza dyrektora osobiście Po smacznym obiedzie w niedzielę zaczęły się najsmutniejsze 3 godziny seminarium - najsmutniejsze bo ostatnie.

Samurajowie i Salezjanie
Seminarium wymagało dużej ilości pracy od organizatorów. W czasach gdy bezinteresowna pomoc umarła zorganizowanie seminarium z dwoma instruktorami z Holandii jest trudnym przedsięwzięciem, wymagającym zarówno dużych nakładów finansowych jak i dużej siły organizacyjnej, wielu osób współpracujących przy tworzeniu seminarium jak jeden organizm. Cała impreza miała miejsce tylko i wyłącznie dzięki chęciom i wsparciu naszych mistrzów z Holandii, przede wszystkim jednak największą pomoc okazał nam Świętochłowicki Salezjański Zespół Szkół Publicznych. Całkowicie bezinteresowna pomoc, ręka wyciągnięta do nas w najtrudniejszym momencie, wsparcie którego nie oczekiwaliśmy udzielone z szerokim uśmiechem księdza dyrektora zapewniło nas iż wszystko będzie dobrze. I rzeczywiście było! Oprócz generalnej pomocy, której jeszcze nikt inny nam w taki sposób nie okazał ksiądz pomógł nam na wiele innych sposobów. Włącza się w to takie czasami małe rzeczy jak fakt iż potrzebne były kubki dla mistrzów by mogli się napić wody, ksiądz dyrektor beż żadnych problemów z uśmiechem na twarzy z chęcią okazał nam pomoc. Rzeczy które zrobił dla nas Salezjański Zespół Szkół Publicznych pod kierunkiem ks.dyr. A. Rolnika przerosły nasze oczekiwania i sprawiły iż organizacja seminarium była znacznie prostsza, długo by o wszystkim pisać i mijałoby się to raczej z celem ponieważ wdzięczność organizatorów dla księdza dyrektora nie może być wyrażona słowami.


Shinkendo i życie
Samurajowie których sztuki walki praktykujemy do dziś, byli dawno temu żołnierzami, wojownikami. Kasta ta została wyeliminowana w roku 1868 przez postęp cywilizacyjny, jednak jak się okazuje nie przeminęła całkowicie. Treningi Shinkendo i seminaria takie jak to, pokazały iż samurajowie w naszym odczuciu to nie tylko żołnierze czy rycerze. To ludzie o konkretnych wartościach, poświęcający się w swej profesji, dostrzegający piękno otaczającego świata i jak na ironię, pomimo swej profesji szanujący nad wyraz życie człowieka. Te wartości pozostały dla nas po ich odejściu, naszym zdaniem jest przekazać je dalej. Dziś ćwicząc Shinkendo nie musimy liczyć się z tym iż trzeba będzie kiedyś wykorzystać nabyte umiejętności przeciwko innym. Dziś, poprzez treningi sztuk walki, można znaleźć zajęcie dla ludzi wszelkiego wieku, przede wszystkim jednak dla ludzi młodych, by nie musieli spędzać wolnego czasu w barach, na bójkach, wandalizmie czy innych niestety często popularnych i podobnych wyżej wymienionym aktywnościach. Sztuki walki niosą ze sobą bardzo bogaty zestaw pozytywnych wartości, umiejętność nauki, szacunku do drugiego, wyczucie pokory i dystansu do różnych spraw a co najważniejsze pozwalają nam uczyć się na własnych błędach. Według filozofii sztuk walki, popełnienie błędu może być korzystniejsze niż jego nie popełnienie, ale tylko pod warunkiem zauważenia pomyłki, jej naprawienia i wyciągnięcia wniosków. W czasach obecnych podczas treningu gdzie ćwiczymy cięcia, formy walki z partnerem, musimy zwracać uwagę na wiele czynników,  wyczucie dystansu, dokładność, moment reakcji, decyzyjność, spokój i koncentrację. Założyciel Shinkendo - Kaiso Toshishiro Obata sensei zauważył iż każda z cech czyniąca nas lepszymi szermierzami może zostać wykorzystana w życiu codziennym, dzięki temu doprowadzając do doskonalenia samego siebie jak i doskonalenia ludzi wokół nas. Sensei Obata kilka lat temu otwarł w USA specjalny ośrodek sztuk walki wraz z internatem, gdzie młodzi ludzie z rozbitych i patologicznych rodzin mogą znaleźć schronienie i poprzez sztuki walki walczyć ze złymi nałogami, dać sobie radę z trudną nieraz rzeczywistością oraz odnaleźć cel w życiu. Według mistrzów z Holandii których gościliśmy w zeszły weekend trening z bokkenem to dopiero pierwszy etap, Shinkendo istnieje również poza dojo (miejscem treningu), zasady szacunku, pokory oraz dyscypliny należy stosować także w życiu codziennym. Ostatnim etapem jest nauka, nauka która płynie nie tylko od instruktora na zajęciach ale także od ludzi nas otaczających, dzięki zrozumieniu wszystkich etapów jedni ludzie wpływając pozytywnie na drugich i na odwrót doprowadzają do ulepszenia społeczeństw. Jak się okazało podczas organizacji seminarium, najlepszym nauczycielem skromności i pokory okazał się być ksiądz dyrektor. Jeden z organizatorów i instruktorów powiedział ,że  poczuł w pewnym momencie przygotowań iż całe zdarzenie zaczyna go przytłaczać i odpychać, wtedy zauważył iż obok niego znalazł się właśnie ksiądz dyrektor Rolnik i pomógł mu unieść ciężar organizacji. Osoba zupełnie do tej pory obca okazała tak ogromną i bezinteresowną pomoc iż do tej pory nie wie co go bardziej cieszy, pomoc przy organizacji czy to ile nauczył się z postawy księdza dyrektora. Zauważył wówczas iż poza dojo samuraj może oczekiwać pomocy nie tylko od drugiego samuraja.

SPECJALNE PODZIĘKOWANIA DLA :
senseja Michiela Boere; senseja Micheala Cetinica, księdza dyrektora Andrzeja Rolnika, organizatorów
autor: instruktor sekcji Seidokan Świętochłowice Gniewomir Samonczuk